Co powinno cechować politykę Prawa i Sprawiedliwości

Na Konwencji Regionalnej partii w Katowicach 16 marca br. Prezes Jarosław Kaczyński stwierdził, że programem PiS-u jest zapewnienie Polakom europejskich warunków życia. Wspaniale, obok troski o bezpieczeństwo, jest to zadanie najważniejsze z ważnych dla rządu. W tym celu jednak uważam, że po zmniejszeniu dotacjami państwa obszarów największej biedy, podobną drogą nie można podnosić dochodów pozostałych Polaków.

Na taki model rozwoju nie stać bowiem nawet najbogatszych krajów na świecie. Taka droga jest po prostu niewskazana, gdyż jest utopią. Rozumie się bowiem, że rozmnażać w nieskończoność rybę i wino dla wszystkich mógł, czyniąc cud, tylko Syn Boży, ale nie mogą czynić tego ludzie. Dlatego mądre rządy poza pomaganiem grupie największych biedaków, reszcie ludności nie rozdają ryb, ale zapewniają, aby miała ona wędki. Podobną cechę powinna wykazywać polityka Prawa i Sprawiedliwości. Musi ona dbać o to, aby głównym celem rządów partii prawicowej było tworzenie jak najlepszych warunków dla stałego, ale samodzielnego rozwoju klasy średniej w Polsce, jeżeli nie chce, aby na prawo od nich prędzej czy później nie rosła w siłę inna grupa polityczna, która na klasę średnią będzie w pełni stawiała. W interesie wyborców konserwatywnych byłoby to jednak niezwykle szkodliwe, ponieważ spowoduje niepotrzebne rozbijanie się głosów w obliczu potężnego zagrożenia Polski przez kłamliwą i demoralizującą politykę sił liberalno-lewicowych.

Czy kierownictwo PiS na taką politykę stać? Słuchając wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, a także Premiera Mateusza Morawieckiego mam nadzieję, że tak. Ale kosztować to będzie bardzo dużo pracy, ponieważ, kiedy słucham nie małej części innych polityków tego ugrupowania, widzę w nich bardziej socjalistów, aniżeli konserwatystów. A socjaliści nie myślą o rozwoju własnym klasy średniej, gdyż od polityki stymulującej wzrost i rozwój samodzielnych sił wytwórczych w narodzie, bardziej zajmuje ich redystrybucja przez państwo dochodu wytworzonego z tego, co jest. Kadry PiS-u muszą zatem przejść przemianę lub wymianę z socjalistów na konserwatystów, albo partia ta prędzej czy później nie będzie w stanie przewodzić narodowi w rozwijaniu wolnej gospodarki, jak i w podnoszeniu poziomu życia wszystkich Polaków. Klasa średnia w tym procesie jest bowiem głównym punktem odniesienia. Jest miejscem dla większych aspiracji ludzi z dołu, jak i miejscem większych aspiracji ludzi z jej szeregów do warstw bardziej zamożnych. Trzeba zatem mieć intelektualną świadomość takiego stanu rzeczy, aby być zdolnym do prowadzenia w państwie właściwej polityki. Zatem nie dotacje państwa dla wybranych grup społecznych, ale nieustająca troska o kondycję klasy średniej jest jedynym trwałym stymulatorem zrównoważonego życia i rozwoju całego narodu. Rolą państwa jest dbanie, aby stymulator ten miał się jak najlepiej. Jest to więc usuwanie przeszkód i dbanie o rozwój polskiego również prywatnego kapitału materialnego i intelektualnego. Na tak ukierunkowaną politykę Prawa i Sprawiedliwości z życzliwą nadzieją stale czekam. Czekam na prowadzenie działań, które dowiodą, że politykę "dobrej zmiany" cechuje troska nie tylko o biednych, ale nade wszystko o klasę średnią. Wiem też jednak, że nie można czekać z założonymi rękoma i dlatego również ja będę dbał, aby politycy Prawa i Sprawiedliwości zawsze czuli na swoich plecach gorący oddech konserwatyzmu. Tylko to bowiem może ich motywować i obligować do podjęcia wymienionych przeze mnie zmian oraz do prowadzenia oczekiwanej polityki przez państwo. Proponował będę także własne rozwiązania konserwatywne w najważniejszych obszarach naszego życia. A wiele ich jest gotowych od 5 lat, zanim "dobra zmiana" objęła w Polsce rządy.

Katowice, 8 grudzień 2019 Andrzej Rozpłochowski